Okładka polskiego wydania "Marry Poppins powraca" na DVD

Marry Poppins powraca

Jedna z najbardziej kultowych postaci kina dziecięcego, Marry Poppins, wróciła na ekrany 2018 roku, po 54 latach od premiery pierwszego filmu, kiedy to w tytułową, magiczną nianię wcieliła się Julie Andrews. Tym razem parasol przejęła Emily Blunt, która wkracza do domu kolejnego pokolenia Banksów, by ponownie uratować ich w więcej niż jednym sensie.

Mama Banks zmarła rok temu, pozostawiając za sobą trójkę rozgarniętych dzieci i męża-artystę (Ben Wishaw), który naprawdę stara się ogarniać rzeczywistość, ale idzie mu to średnio, przynajmniej w kwestii rachunków. I to ostatnie właśnie sprowadza na Banksów prawdziwe kłopoty – bank zażądał zwrotu pożyczki albo przejmie postawiony pod zastaw dom. Ten sam, który właściwie po brzegi wypełniają wspomnienia o zmarłej matce, rodzinie, wszelkie pozytywne emocje. Ten sam, który desperacko potrzebuje Marry Poppins i jej nieszablonowego podejścia do nianiowania opartego na zabawie, radości oraz wyobraźni.

Fanów i fanki pierwszego filmu na pewno ucieszy fakt, że producenci wprawdzie zdecydowali się na wykorzystanie grafiki komputerowej, w dużo jednak większym stopniu polegali na tradycyjnej animacji, co bardziej łączy go z pierwszą częścią. Tych zaś, co kochają musicale, ucieszyć może fakt, że w tej nowej Marry Poppins pojawia się również Lin Manuel-Miranda – wprawdzie nie w roli twórcy tekstów czy muzyki (za te odpowiadali Marc Shaiman i Scott Wittma), za to dużo śpiewa, jak również rapuje, podobnie jak w Hamiltonie.

Marry Poppins powraca to jeden z tych filmów, które z taka samą radością i zaangażowaniem obejrzą dzieci, młodzież i dorośli. Choć zachowuje wiele elementów z pierwszej części, wprowadza również nowe, dostosowane do przyzwyczajeń współczesnych widzów i widzek. Zdecydowanie warte obejrzenia (i wypożyczenia!).